2014
Ostatnią Hańczą
w relacji Warszawa — Suwałki
Wraz z październikową korektą rozkładu jazdy, w związku z modernizacją linii numer 6 (E75), zamknięty został odcinek Tłuszcz — Łochów. Od 12 października pociągi TLK łączące Warszawę i Białystok zostały zastąpione przez komunikację autobusową między Warszawą i Małkinią oraz bezpośrednie autobusy do Białegostoku (bez zatrzymań po drodze). Taka organizacja ruchu ma utrzymać się przez rok.
Dzień 11 października był więc ostatnią szansą na przejazd pociągiem do Suwałk bez przesiadek. Wybrany przeze mnie jedyny bezpośredni pociąg TLK Hańcza
, który był też jedyną opcją na dotarcie do polskiego bieguna zimna i powrót w ciągu jednego dnia. Niestety oferta pociągów regionalnych między Białymstokiem i Suwałkami jest bardzo słaba — trzy pary pociągów, z czego tylko jedna codziennego kursowania.
TLK 10011 Hańcza
Poranek w Warszawie był mglisty. Hańcza
odjechała z dworca Wschodniego planowo, o 7.20. Skład zestawiony z wagonów rodziny 111A i 112A. Liczyłem, że wagonem przystosowanym do przewozu rowerów będzie często widywany w tym pociągu 612A. Niestety tego dnia kursował 111Ah z jednym przedziałem przerobionym na miejsce dla rowerów.
Do Białegostoku przyjechaliśmy odrobinę przed czasem. Podczas przewidzianych w rozkładzie jazdy trzynastu minut na tej stacji następuje wymiana lokomotywy elektrycznej na spalinową. EP07-329, która przyprowadziła była nasz pociąg, została wypięta i przemanewrowała na inny tor. Dwie lokomotywy spalinowe już czekały pod wiaduktem. Nurek 754 037-0 chwilę później został przypięty do składu, aby zabrać pierwsze cztery wagony w dalszą drogę do Suwałk. SM42-380 natomiast czekała na odjazd pociągu, aby zająć się trzema pozostałymi wagonami, które kończyły bieg tutaj.
Na uwagę zasługują zapowiedzi megafonowe, które ostrzegały o podziale składu i o zmianie rozkładu od dnia następnego. Ponadto informatorzy PKP Intercity rozdawali wysiadającym z pociągu ulotki zawierające nowy rozkład i organizację ruchu na linii z Warszawy.
Odjechaliśmy z Białegostoku punktualnie, o godzinie 10.32. Początkowo jechaliśmy pod drutem. Zmieniło się to w Sokółce, gdzie niezelektryfikowana linia do Suwałk odbija na północ. Z każdym kolejnym kilometrem za oknami robiło się coraz ładniej. Przeważały sosnowe lasy, które czasem ustępowały polom i łąkom.
Suwałki
Prawie dwa tygodnie temu liście w Suwałkach były już znacznie bardziej wybarwione, niż są dziś w Warszawie, nie wspominając już od całkiem zielonym Wrocławiu w zeszłym tygodniu. Obawiałem się, że będzie tu dość zimno, jak się jednak okazało bezpodstawnie.
Perony i dworzec, choć nie były remontowane od dłuższego czasu były utrzymane w porządku. Ceglany, parterowy budynek prezentuje całkiem przyzwoicie. W środku niewielka poczekalnia z kasą uruchamianą na pół godziny przed odjazdem pociągu.
Po spacerze po centrum miasta wróciłem na dworzec. Akurat trafiłem na zielonego gagarina, który wjechał na tor między perony pierwszy i drugi, zmienił czoło i odjechał w kierunku Sokółki. Układ torowy stacji wymusza zmiana kierunku jazdy wszystkich pociągów jadących od strony Szostakowa dalej na południe.
TLK 10012
O godzinie 16.40 Hańcza
ruszyła w drogę powrotną do Warszawy. Jadąc do Białegostoku mieliśmy tylko jedne krzyżowanie z pociągiem osobowym — w Jastrzębnej z R 10403 zmierzającym do Suwałk.
W Białymstoku znów zmieniliśmy trakcję na elektryczną. Tym razem na początku składu znalazła się EP07-174 w historycznym zielonym malowaniu z żółtym czołem. Pociąg zameldował się w Warszawie Wschodniej dwie minuty przed czasem.
Dziękuję P.K. za udany przejazd!
Przyporządkowane kategorie: EP07 (14), Warszawa (19), PKP Intercity (23), Warszawa Wschodnia (7), PKP Cargo (8), ST44 (4), 754 (4), Białystok (5), Suwałki (2), Augustów (1), TLK Hańcza (3)